Wiosna przyszła późno w tym roku, ale wpadła z takim impetem, że wszystkim nam chyba dech zaparła. Ogrodnicy i pszczoły nie wyrabiają z pracą. Miody w tym roku będą bardzo wieeelokwiatowe
Zakwitł też już Czarny bez. Co roku czekam na ten moment, żeby zerwać wonne baldachy i zrobić pyszny, musujący napój chłodzący. Idealny na nadchodzące upalne, letnie dni. Mowa o fizzie. W prosty sposób możemy zrobić delikatnie alkoholowy napój,w którym bąbelki będą finezyjnie tańcować jak w najprzedniejszym szampanie
Szczerze polecam! A oto przepis:
Składniki:
20 baldachów kwiatu czarnego bzu
5 i ½ l wody
3 i ½ szklanki cukru
1 cała cytryna (ze skórką)
2 duże łyżki dobrego octu winnego
Przygotowanie:
Wyparzyć odpowiednio duże naczynie, wlać do niego zagotowaną wodę, dodać cukier i mieszać aż się rozpuści. Gdy woda z cukrem ostygnie, dodać do niej sok i skórkę z całej cytryny, ocet winny i kwiaty czarnego bzu.
Naczynie przykryć sterylną gazą lub wyjałowionym płótnem i pozostawić na 24 godziny. Następnie roztwór przecedzić i zleć do butelek. Przechowywać w ciemnym i chłodnym miejscu. Fizz jest gotowy do spożycia po upływie 14 dni. Najlepiej smakuje schłodzony.
Warto pamiętać, że kwiaty czarnego bzu mają właściwości lecznicze: wzmacniają odporność, stabilizują krwiobieg, działają oczyszczająco, wychwytują wolne rodniki, mają działanie przeciwzapalne i antywirusowe.
Zatem: Wasze zdrowie!